Wiedza na temat alkoholizmu w Polsce jest ciągle niewielka. W ujęciu socjologicznym alkoholizm nie jest tylko chorobą pijącego, czyli alkoholika, ale przede wszystkim jego otoczenia. Najczęściej ofiarą picia jest rodzina alkoholika: partner i dzieci, choć nie tylko, bo skutki choroby alkoholowej mogą być również widoczne w miejscu pracy i kręgach towarzyskich, w których uczestniczy alkoholik. Aby zrozumieć i skutecznie przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się choroby alkoholowej trzeba uświadomić sobie, że za podtrzymywanie alkoholizmu w przypadku picia pojedynczej osoby odpowiedzialni są także ci, którzy są świadkami takich zachowań. Alkoholizmu dotyka więc nie tylko alkoholika, ale i wszystkich innych, wiedzących o jego chorobie alkoholowej, ale nie podejmujących jakichkolwiek działań, które mogłyby jej zapobiec. Decyzję o podjęciu leczenia musi powziąć sam alkoholik, jednak otoczenie, czyli rodzina, koledzy i szereg innych osób mogą mieć swój negatywny lub pozytywny wkład w przebieg alkoholizmu, od jego pogłębiania i coraz głębszej degradacji zdrowia psychicznego, fizycznego i społecznego alkoholika lub – przeciwnie – pracy nad jego trzeźwością.
Rodzina alkoholowa, czyli jak alkoholik funkcjonuje wśród najbliższych
W ujęciu socjologicznym alkoholizm jest chorobą alkoholika i jego rodziny. Niezależnie od tego, czy jest to tak zwana rodzina generacyjna (rodzina, w której urodził się alkoholik) czy jego własna – pijący wikła w swoją chorobę najbliższych, którzy najczęściej ponoszą znaczące skutki psychologiczne obecności nałogu alkoholowego w domu. Jeśli chodzi o partnerów osób chorujących na alkoholizm zwykle chorują oni na tak zwany syndrom współuzależnienia. Współuzależnienie jest popadaniem w społeczne skutki picia alkoholika. Żony kryjące picie, mężowie wypraszający od lekarza pierwszego kontaktu fikcyjne zwolnienia lekarskie usprawiedliwiające na przykład nieobecność alkoholiczki w pracy, zastępowanie alkoholika podczas jego picia w obowiązkach rodzinnych, domowych lub towarzyskich, to wszystko sprawia, że alkoholik tworzy wokół siebie chorobę społeczną otoczenia wspierającego jego picie. Zdarza się również, że ofiarami syndromu współuzależnienia są współpracownicy lub pracownicy zatrudniani przez alkoholika. Zaczynają oni – jak to nazywa współczesna psychoterapia – kolaborować z piciem alkoholika, ukrywając nie tylko samo picie, lecz jego skutki.
Jeszcze większe konsekwencje picia rodzica ponoszą małoletnie dzieci. W większości przypadków borykają się one z ogromnymi zaburzeniami emocjonalnymi, w tym skłonnością do depresji dziecięcej lub zachowań agresywnych. Tak zwany syndrom Dorosłych Dzieci Alkoholików oznacza osobowość zależną, której efektem jest – w dorosłości – nadmierna zależność emocjonalna, niewłaściwie zaniżona samoocena, a także popadnie w błędne koło własnego uzależnienia, nie tylko alkoholowego, bo może być to na przykład pracoholizm. Dorosłe Dzieci Alkoholików bardzo często również wiążą się w związki partnerskie z osobami uzależnionymi, podświadomie powtarzając schematy uzależnień z dzieciństwa. Bardzo znamiennym w skutkach psychologicznych jest także zjawisko parentyfikacji oznaczające przejmowanie odpowiedzialności za pijącego rodzica przez dziecko, jeszcze niedorosłe lub matkowanie partnerowi w dorosłości polegające na występowaniu w roli opiekuna osoby niedojrzałej emocjonalnie.
Alkoholizm w ujęciu socjologicznym to problem nie tylko pijącego alkoholika, ale i jego rodziny, przyjaciół i współpracowników. I tylko otoczenie, bliższe i dalsze, może wspierać picie lub być rzecznikiem jego zdrowienia.